24_08_01_DOMINIK_CZAJA_fot_MarcinKlimczak_@mklimczakcom-35

Od pierwszego wiosła po olimpijski brąz – historia Dominika Czai

Dominik Czaja to sportowiec, którego nazwisko na stałe wpisało się w historię polskiego wioślarstwa. Reprezentant AZS AWF Warszawa zdobył brązowy medal w czwórce podwójnej podczas Igrzysk Olimpijskich w Paryżu 2024. W składzie zwycięskiej osady znaleźli się również Fabian Barański, Mirosław Ziętarski oraz Mateusz Biskup. Był to niezwykle emocjonujący moment, który przedłużył trwającą od igrzysk w Sydney w 2000 roku serię medalowych triumfów polskiego wioślarstwa na najważniejszej sportowej arenie.

fot.Łukasz Szeląg

Droga na szczyt – Od pierwszego wiosła po medal olimpijski

Dominik Czaja pochodzi ze sportowej rodziny, a przygoda z wioślarstwem rozpoczęła się w Krakowie dzięki starszemu bratu, który również trenował tę dyscyplinę sportu. Mając 14 lat, Dominik postawił pierwsze kroki na przystani AZS Kraków. Początki bywały trudne, ponieważ utrzymanie równowagi na łódce to spore wyzwanie. Niemniej jednak jak sam wspomina, szybko pokochał atmosferę panującą w klubie oraz wyjazdy na zgrupowania. Choć początkowo traktował wioślarstwo jako hobby, chęć przesuwania własnych granic i pierwsze sukcesy sprawiły, że stało się ono jego życiową pasją.

Na początku kariery Dominik nie zastanawiał się nad finansami. Rodzice wspierali go, zapewniając sprzęt treningowy i odpowiednie buty, co pozwalało mu skupić się na rozwoju sportowym. Pierwszym ważnym osiągnięciem był brązowy medal mistrzostw świata juniorów w 2013 roku. Wtedy Dominik uzyskał swoje pierwsze stypendium sportowe. Rok później wioślarz zmienił barwy klubowe na AZS AWF Warszawa – „W 2014 roku zmieniłem barwy klubowe i przeszedłem z Krakowa do Warszawy, z czego do dziś jestem bardzo zadowolony. Oczywiście mogłem zostać w Krakowie, ale nie chciałem. AZS AWF Warszawa przygotował mi świetne warunki do rozwoju. Przez ten okres miałem kilka propozycji zmiany klubu, z czego jedną rozważałem dosyć mocno, ale po rozmowie z władzami klubu zostałem w stolicy.”
W 2017, już w kategorii seniorskiej Dominik, sięgnął po srebro mistrzostw Europy. W kolejnych latach zdobywał kolejne krążki, aż do historycznego złota Mistrzostw Świata w 2022 roku. Droga do olimpijskiego podium nie była jednak usłana różami. Po bolesnej porażce na igrzyskach w Tokio, gdzie polska osada zajęła czwarte miejsce, Dominik i jego koledzy powrócili silniejsi i gotowi do walki o medale.

Sekret sukcesu i taktyka olimpijska

Wioślarstwo to sport przede wszystkim wymagający wszechstronności. Przygotowanie obejmują nie tylko wiosłowanie na wodzie czy przy użyciu ergometru, ale także biegi, jazdę na rowerze i nartach biegowych. Na dystansie 2000 metrów ważna jest siła na starcie, wytrzymałość w środku wyścigu i moc na ostatnich metrach.

Przed wyścigiem w Paryżu zawodnicy postanowili maksymalnie skupić się na przygotowaniach. Dzięki wieloletniemu doświadczeniu i intensywnym przygotowaniom udało im się zrealizować ten cel. Co ciekawe, osada postanowiła nie mieszkać w wiosce olimpijskiej, aby odciąć się od emocji i utrzymać koncentrację na zawodach.

Zdobycie medalu było dla niego najważniejszym osiągnięciem. Holendrzy byli niekwestionowanymi faworytami, natomiast walka o srebro z Włochami była niezwykle zacięta.

Patrząc w przyszłość i nowe wyzwania

Po igrzyskach osada nie zamierzała spocząć na laurach. Dominik podkreśla, że brązowy medal jest spełnieniem marzeń, ale planuje już kolejne cele, w tym przygotowania do igrzysk w Los Angeles 2028. Jak z perspektywy czasu wspomina wyścig finałowy? „…często przy jakichś wydarzeniach puszczane są urywki naszego finału olimpijskiego. Zawsze, gdy widzę nasz finał, towarzyszą mi wielkie emocje. Ciężko je opisać, ale na pewno czuję wtedy dumę, że zdobyliśmy upragniony medal olimpijski.”
Warto wspomnieć, że Igrzyska będą wyjątkowe – dystans na historycznym torze wyniesie 1500 metrów zamiast standardowych 2000 metrów. Zmieniony o ¼ dystans wymaga od zawodników intensywniejszych przygotowań siłowych i dostosowania strategii wyścigu, aby generować wyższe prędkości.

fot.Łukasz Szeląg

Życie prywatne, inspiracje i refleksje po medalowych sukcesach

Dominik Czaja mieszka w Krakowie z żoną. Poza sportem poświęca czas rodzinie i studiuje na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Dodatkowo jest on Żołnierzem Wojska Polskiego. Służba wojskowa oznacza dla niego uczestnictwo w szkoleniach z musztry i strzelania, ale głównym obowiązkiem pozostaje reprezentowanie kraju na arenie międzynarodowej.
Czy zdarzyło mu się kiedyś rozważać rezygnację ze sportu ze względu na życie prywatne?

-Staram się, aby życie prywatne było częścią sportu, a nie czymś, co z nim koliduje. Nigdy nie rozważałem zakończenia kariery ze względu na życie prywatne, ponieważ uważam, że można znaleźć równowagę między tymi dwoma sferami. Dobre relacje i wsparcie bliskich są dla mnie dodatkową motywacją – odpowiedział olimpijczyk.

Dominik przyznał, że narodziny syna były dla niego wyjątkowym momentem. Jednak przygotowania do igrzysk wymagały wielu poświęceń, w tym nieobecności przy narodzinach. To były duże wyrzeczenia zarówno dla niego, jak i jego żony.

Jego miłość do sportu nie ogranicza się tylko do wioślarstwa, w którym ceni harmonię i współpracę, która czyni wiosłowanie w czwórce wyjątkową dyscypliną – z zainteresowaniem śledzi również lekkoatletykę. Inspirację czerpie z występów takich gwiazd jak Armand Duplantis. W zimę w ramach przygotowań do sezonu Dominik chętnie zamienia wiosła na narty biegowe i przemierza szlaki na południu Polski.
Jak sam twierdzi, nie zastanawiał się jeszcze nad zakończeniem kariery sportowej oraz przejściem na trenerską ścieżkę. Przed nim więc wciąż wiele sukcesów oraz nowych wyzwań.

fot.Łukasz Szeląg

Chemia w zespole, wsparcie psychologiczne i zawziętość

Dobra atmosfera i wzajemne zrozumienie w zespole są kluczowe dla sukcesu. Komunikacja podczas wyścigu jest prosta i oparta na krótkich hasłach, które pozwalają utrzymać rytm oddechu. W sytuacjach awaryjnych każdy zawodnik może wydać odpowiednie hasło, ale kluczowe jest działanie w pełnej spójności.

Dominik zrozumiał przed igrzyskami w Paryżu, jak ważna jest rola psychologii sportowej w przygotowaniach. Choć wcześniej nie korzystał z tego rodzaju wsparcia, zdecydował się na współpracę z psychologiem, aby zwiększyć swoje szanse na sukces. Pomogło mu to skuteczniej radzić sobie ze stresem i skupić się na realizacji celu.

Niepowodzenie w kwalifikacjach na igrzyska w Rio było jednym z najtrudniejszych momentów jego kariery. Choć początkowo przeżył ogromne rozczarowanie, doświadczenie to dało mu dodatkową motywację do dalszej pracy. Postanowił udowodnić, że jest w stanie spełnić swoje sportowe marzenie.

Kolejny przystanek – Los Angeles 2028

Przed Dominikiem kolejne wyzwania i starty, które będą sprawdzianem jego formy. Brązowy medal z Paryża to nie było tylko ukoronowanie lat ciężkiej pracy. Już teraz myślami jesteśmy przy Igrzyskach Olimpijskich w Los Angeles 2028, które będą wyjątkowe pod wieloma względami. Wierzymy, że tam historia Dominika doczeka się kolejnych, jeszcze piękniejszych rozdziałów – mamy nadzieję że w kolorze złota.

Olga Lewandowska